Nazwa forum

Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2019-06-07 15:37:01

Szop Pracz
Administrator
Dołączył: 2019-05-12
Liczba postów: 24
WindowsFirefox 67.0

Rozdział 1 - Drooningen

Tequila

Cevereza jechała w stronę stolicy hrabstwa najprostszą drogą - traktem wiodącym prosto doń. Dzień był pochmurny; wiatr lekko naginał gałązki otaczających trakt drzew, kołyszących się równomiernie jakby tańczyły w rytm wystukiwany przez boską rękę. Droga była dotychczas pusta (co zresztą ostatni było w tej okolicy normą) - dopiero pod wieczór, zbliżając się powoli do jednej z placówek wojskowych hrabiego, napotkała niewielki wóz jadący powoli w tą samą stronę, raczej stary, ciągnięty przez dwie zmęczone szkapy. Nie zatrzymując się wyjrzało z niego dwóch lekko uzbrojonych mężczyzn i machnęło Tequili.
- Panienka sama podróżuje, może podrzucić?
- My od lorda, żadne bandyty, panienka może być spokojna!

Rodgierd

Promienie powoli wstającego słońca oblewały okolicę swoją złotą poświatą; wokół tawerny leżało kilku upitych w trup chłopów, a smród alkoholu dosłownie przesiąkał okolicę. Nocne zabawy z odpowiednimi trunkami były w okolicy wsi Złotego Kłosa normą (nazwa wsi zresztą nie była przypadkowa, bo tutejsze zboża idealnie nadawały się na żytnią). Włócznia z Esseardu musiał być pewien, że spokojnie opuści karczmę - jakże jednak miał się mylić... Brzęk tłuczonego szkła zburzył powietrze gdzieś za nim, a zaraz poprzedził go równie nieprzyjemny głos:
- Ej, ty! - Mężczyzna o wyraźnie czerwonym nosie zrobił kilka łuków w stronę Rodgierda. - Kurwa. - Upadł w błoto i z trudem podniósł się, patrząc na przybysza i wskazując go palcem wskazującym. - Zdzirek mi opowiadał, że ty kurwa z Esrardu, ja wszystko wiem! I zapamiętaj sobie kurwa - pokazał dwoma palcami najpierw swoje oczy, potem jego. - Mam Cię na oku! Jak każdego dziwoląga. Czy to jasneee?

Bran


Podróż w Lutecji, poza niemiłym spotkaniem jednego ghula czy kapłanów Matki Śmierci, próbujących go namówić do swoich tez, przebiegła niespodziewanie spokojnie. Trakty nie były szczególnie pełne - najczęściej w tą samą stronę przejeżdżały tylko niewielkie grupki zbrojnych - a pogoda także dopisywała, aż wreszcie Bran dotarł bezpiecznie do posterunku granicznego. Wokół rozciągały się dwa wzgórza, po których czasem przemykał jakiś jeździec lub pieszy, a pomiędzy nimi rozbity został cały obóz. Było tam wielu zbrojnych, ale i zwykłych chłopów, starców czy matek z dziećmi. Obóz rósł dość chaotycznie i zależnie od potrzeb kolejnych doń przybywających.
- ... dość tego, żeśmy nico bili, a na truposze straszą...
- ... ół księżyca! Toć czeka na te glejty całe!
- ... chyżo do Furrani, tam nie będzie odszczepień...
Bran wychwycił strzępki rozmów otaczających go ludzi. Na razie jednak sam jechał spokojnie, dojechał do końca zabudowań i, gdzieś tam właśnie, zatrzymało go dwóch ciężko uzbrojonych rycerzy.
- Dokumenty poproszę!

Marigold

Młoda Elia patrzyła wyczekująco na Marigold. Znajdowali się za zaułkiem, gdzie doszło do napadu. Głosy walki już dawno ucichły; bandyci jeszcze ze sobą rozmawiali, ale po odgłosach ich kroków można było poznać, że i ich już tam nie było. Elia wychyliłaby się zza zaułka i sprawdziła, ale chyba za bardzo się bała, bo tuż przy końcu nagle odwracała głowę.
- Co robimy? - Głos miała ledwo słyszalny, widocznie naznaczony przeżyciami sprzed paru chwil. - Pani, pomóż, na wielkiego Friedmanna co mamy robić? -
Parę osób przechodzących obok spojrzało się na nich i szybko odwróciło wzrok. W centrum podgrodzia Drooningen panował niewielki ruch, nawet w ciągu dnia. Niektórzy też słyszeli odgłosy zza zaułka i zawracali, gdy się do niego zbliżali. Elia chwyciła Marigold mocno za rękę i popatrzyła na nią, wciąż roztrzęsiona.

Offline

#2 2019-06-07 16:31:00

Brandroid
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 14
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 14
RP maksymalne: 14
RP aktualne: 1
Inicjatywa: 8
Defensywa: 5
PD: 0
AndroidChrome 74.0.3729.157

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Bran
Obraz tłumu obudził w nim wspomnienia z dzieciństwa. Wspomnienie o ojcu bardzo go to rozzłościło. Bardzo. A teraz jeszcze tych dwóch debili chciało od niego dokumentów. Jakich dokumentów do jasnej?!? I skąd znali takie słowo? Po uniwersytecie są czy co. To czemu siedzą tu a nie w sztabie generalnym?
Młodzieniec zdziwiony spojrzał na rycerzy: "Jakich dokumentów? Ach, a może jaśnie panom chodziło o jakiś znak? Mam taki pierścień, może to on będzie dobry?"
To mówiąc pokazał im swój mosiężny krążek. Przy okazji Bran zaczął się szykować na ewentualną konfrontację. Ciekawe jak ich zbroje poradziłyby sobie z kulą ognia...

Offline

#3 2019-06-07 18:19:07

Ahazc
Moderator
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 14
HP maksymalne: 16
HP aktualne: 16
RP maksymalne: 8
RP aktualne: 8
Inicjatywa: 8
Defensywa: 8
PD: 0
WindowsChrome 74.0.3729.131

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Rodgierd

Przyjrzał się mężczyźnie. Czerwony nos, chwiejny krok, charakterystyczny odór. Człowiek pod ewidentnym wpływem alkoholu. Rodgierda cały czas zastanawiało dlaczego tutejszym zwyczajem jest regularne trucie się czymś, co w Koszarach było tylko miksturą do czyszczenia ran.
- To wyraźnie upośledza im ciało i umysł. Po co robić coś takiego? Może to część jakiegoś rytuału, albo tutejsi nie chcą mieć nad sobą pełnej kontroli. - Odnotował w myślach.

- Zapamiętam. - Odpowiedział pijakowi jakby to była oczywistość. Już miał iść dalej swoją drogą, kiedy zobaczył niespodziewane rozwiązanie swoich kłopotów. Zwrócił się w stronę tubylcy po raz kolejny. Czekał go rzut monetą. Czy umysł mężczyzny był wystarczająco mało zdegradowany przez alkohol?

- Masz na oku każdego dziwoląga, tak? - Spytał.

Offline

#4 2019-06-07 21:10:32

Relatywistyka Moralna
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 10
HP maksymalne: 16
HP aktualne: 16
RP maksymalne: 10
RP aktualne: 10
Inicjatywa: 9
Defensywa: 6
PD: 0
Pieniądze: 0
WindowsChrome 74.0.3729.169

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Marigold

Wciąż miała przed oczami obraz jednego ze swoich towarzyszy z poderżniętym gardłem. Musiała wziąć głęboki oddech żeby uspokoić drżenie rąk.

Nie tak miała się skończyć jej pierwsza misja. Wszystko poszło źle. Gdzieś z tyłu głowy pojawiły się powtarzane jak mantra słowa formułki, którą słyszała tyle razy w życiu. "Będę bezwarunkowo chronić tych, którzy głoszą Prawdę." A jednak instynkt ucieczki okazał się silniejszy.
-Może jeszcze nie jest za późno?-pomyślała- Niemożliwe. I tak było ich zbyt dużo.
Dlaczego w ogóle ktoś miałby nasyłać na nich bandę napastników? Kradzieże i rozboje, na to była przygotowana. Ewentualnie bezpodstawna agresja tłumu. Ale ci ludzie musieli być szkoleni w walce. Próba zatrzymania ich byłaby teraz niemalże pewną śmiercią, a jednak coś trzeba zrobić..

Westchnęła. W tej chwili wszystko będzie miało większy sens niż stanie w miejscu. Ścisnęła mocno ramię Elli i pociągnęła ją za zaułek.

Ostatnio edytowany przez Relatywistyka Moralna (2019-06-07 21:15:39)

Offline

#5 2019-06-07 21:28:30

Brandroid
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 14
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 14
RP maksymalne: 14
RP aktualne: 1
Inicjatywa: 8
Defensywa: 5
PD: 0
AndroidChrome 74.0.3729.157

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Tequila
(Maria ma problem z logowaniem więc wysłała posta przeze mnie)
Tequila ucieszyła się z nadarzającej się okazji. Mężczyźni nie wyglądali jej na rozbójników, a jeśli nimi byli, to miała nadzieję, że jakoś sobie z nimi poradzi. Szybko wskoczyła na wóz.
- Dziękuję - powiedziała. Szła już cały dzień i miło było dla odmiany zakosztować innego środka transportu. Poza tym chciała dowiedzieć się czegoś o rzeczach, które ją interesowały.
- Wybieram się do stolicy, czy to jeszcze daleko? - zapytała. - Wiecie może panowie, co się tam teraz dzieje? Stary hrabia podobno niedomaga?

Ostatnio edytowany przez Brandroid (2019-06-07 21:38:07)

Offline

#6 2019-06-08 13:09:49

Szop Pracz
Administrator
Dołączył: 2019-05-12
Liczba postów: 24
Windows XPFirefox 52.0

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Bran

Zbrojni popatrzyli na Brana z ukosu.

- To niby jest glejt, tak? - pokręcił głową. - Wypierdalaj stąd, zanim mnie porządnie wkurwisz, bo nie ręcz... - i nagle, zgodnie z wolą Brana, począł powoli pocić się. - Co jest? - Był coraz bardziej czerwony, zaczął rozglądać się nerwowo. - Wody, lodu! Parzy, to parzy! Zdejmijcie to ze mnie! - krzyczał. Drugi ze strażników podbiegł do niego, żeby pomóc mu zdjąć zbroję. Błyskawicznie cofnął jednak rękę, z krótki piskiem. Ten pierwszy już nawet nie mógł krzyczeć. Upadł na ziemię i wił się w konwulsjach. W powietrzu rozniósł się zapach spalenizny.

Rodgierd

Mężczyzna zrobił kilka kolejnych chwiejnych kroków i ponownie pokazał dwoma palcami, że ma Włócznię Esseardu na oku.
- Każ... dego!

Marigold

Powoli wychyliła się w zaułek. Nikogo nie zobaczyła, mogła więc spokojnie wychylić się jeszcze bardziej i, upewniwszy się w sytuacji, wejść po prostu i zobaczyć całe zdarzenie. Elia cały czas ściskała jej dłoń i chowała się za nią. A gdy zobaczyła co znalazło się na miejscu zdarzeń - drugą zasłoniła usta. Na ziemi leżały cztery trupy, wszystkie należące do ich byłych towarzyszy. Ubrania były postrzępione, wnętrza częściowo wywrócone na drugą stronę, kończyny zmiażdżone. A na ścianie zaułka wyrysowany krwią dziwny symbol - plus, otoczony okrągłą linią, na której dorysowany był jeszcze minus.
I wtedy za ich plecami rozległ się głos.
- Straż miejska, co się tu dzieje?


Tequila

Mężczyźni przesunęli się i zrobili miejsce dla Tequili.
- Tak, ale niewielu zwraca na to uwagę.
- Słyszała panienka o tej pladze wokół moczarów? Ludzie giną nocami. Mówią, że to jakieś potwory... - przez chwilę w powietrzu zawisła mroczna cisza, przerwana gromkim śmiechem obu mężczyzn.
- Zwykły parobek wymyśli ci wszystko - wytłumaczył jeden. - Lepiej ich nie słuchać, a sprawę zostawić profesjonalistom. A panienka po co do stolicy jedzie?

Offline

#7 2019-06-08 13:53:55

Brandroid
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 14
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 14
RP maksymalne: 14
RP aktualne: 1
Inicjatywa: 8
Defensywa: 5
PD: 0
Windows 8.1Chrome 74.0.3729.169

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Bran
Działa dokładnie jak u wujka a raczej jak na wujku - pomyślał z satysfakcją Bran. Dupek dostał za swoje. Ciekawe ile czasu upłynie zanim tłum się zorientuje co się stało i że może wejść bez żadnego glejtu.
-Co, co się dzieje? Ej, co mu się stało? Ratunku! Pomocy! - zaczął wrzeszczeć z udawanym przerażeniem Bran. Po czym zabrał się za drugiego strażnika.

Ostatnio edytowany przez Brandroid (2019-06-08 13:54:39)

Offline

#8 2019-06-08 17:28:49

Ahazc
Moderator
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 14
HP maksymalne: 16
HP aktualne: 16
RP maksymalne: 8
RP aktualne: 8
Inicjatywa: 8
Defensywa: 8
PD: 0
WindowsChrome 74.0.3729.131

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Rodgierd

Reakcja pijaczyny pozytywnie go zaskoczyła. Po poziomie otrucia spodziewał się, że chłop rzuci się na niego albo padnie pozornie bez życia. Rodgierd już widział jaką agresję może wywołać ta substancja w innej przydrożnej karczmie. Na szczęście tan osobnik widocznie silnie się uodpornił.

- Co jeśli cała tutejsza kultura jest oparta o trucie się alkoholem? Jeżeli tak, ten człowiek musi być wyjątkowo poważany. - Teorie kłębiły mu się w głowie. - Mniejsza o to, dalej.

- Dobrze. Czy któryś z nich zajmuje się alchemią? Wiesz, miksturami. Takimi jak to co pijesz. - Kontynuował przesłuchanie.

Ostatnio edytowany przez Ahazc (2019-06-08 17:30:28)

Offline

#9 2019-06-08 17:29:35

Brandroid
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 14
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 14
RP maksymalne: 14
RP aktualne: 1
Inicjatywa: 8
Defensywa: 5
PD: 0
AndroidChrome 74.0.3729.157

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Tequila
Tequila uśmiechnęła się uprzejmie, gdy mężczyźni rechotali. Potwory na moczarach na razie nie były jej największym problemem.
- Może jakąś robotę znajdę... - mruknęła, odpowiadając na pytanie. - Jedna moja dawna znajoma była zdaje się jakąś służącą czy kimś tam u panicza Runcaca - dodała, wymyślając na poczekaniu. -  Może pomoże mi dostać u niego pracę. Problem w tym, że nie bardzo orientuję się, czy on teraz przebywa w stolicy.

Offline

#10 2019-06-08 19:13:59

Relatywistyka Moralna
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 10
HP maksymalne: 16
HP aktualne: 16
RP maksymalne: 10
RP aktualne: 10
Inicjatywa: 9
Defensywa: 6
PD: 0
Pieniądze: 0
AndroidChrome 75.0.3770.67

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Marigold

Słowa strażnika, tak jak i cały zewnętrzny świat, wydawały jej się przez chwilę przytłumione, jakby dochodziły z oddali. Potrzebowała chwili żeby w pełni zrozumieć sytuację.

W końcu wyszła z szoku na tyle żeby zauważyć, że bycie znalezionym na środku placu pełnego zmasakrowanych zwłok nie wróżyło dobrze. Szczególnie, kiedy ona i Ella nie miały na sobie żadnych obrażeń ani śladów walki. Stanie bez słowa z pewnością tu nie pomagało.
Zaczęła jedną ręką wskazywać kierunek, w którym uciekli napastnicy, a drugą trącać Ellę, której widocznie strach odebrał mowę.

Offline

#11 2019-06-09 21:25:10

Szop Pracz
Administrator
Dołączył: 2019-05-12
Liczba postów: 24
Windows XPFirefox 52.0

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Bran

Drugie zaklęcie Brana nie poszło tak dobrze jak poprzednie. Drugi z strażników także zaczął się pocić. Usiadł na ziemi i zaczął ocierać czoło. - Co się kurwa dzieje? - powiedział sam do siebie. Chwilę później zza pleców Brana rozległ się szczęk stali, uderzanych o siebie fragmentów pancerza, tupot stóp czy tętent koni i zgiełk gorączkowych rozmów.

Rodgierd

- Wujo Chmiel ma w piwn... - urwał i popatrzył się podejrzliwie na Włócznię Esseardu. - A co Ty taki ciekawski? Z straży, co? Strażnikom nie sprzedaję informacji, dziwolągom zresztą też. - powiedział, pewnie chwytając swoją pustą butelkę po napitku.

Tequila

- Spokojnie, jak nie teraz, to pewnie niedługo wróci. Przygotowuje się do swoich rządów - powiedział jeden z nich. - Lord już stary, wszyscy tylko liczą dni do jego śmierci.
Powoli dojeżdżali do stolicy hrabstwa. Drooningen nie wyglądało szczególnie okazale. Na wzgórzu znajdował się drewniany fort o kamiennej podstawie, wraz z otaczającymi je przybytkami użyteczności lorda. Wszystko otaczała wysoka palisada, a wokół wzgórza roztaczały się już zwyczajne zabudowania. Drewniane chatki albo gliniane lepianki, prowizorycznie wykonane. Mieściło się tam parę większych ulic i trochę więcej zaułków, a wszystko otaczała trochę mniejsza palisada.

Marigold

Marigold wraz z Alią rzuciła się do ucieczki. Strażnik natychmiast ruszył za nimi. Minęli pierwszą przecznicę i skręcili w prawo. Potem kolejne skrzyżowanie. Przez przypadek potrącili stanowisko z jedzeniem i zaraz posypała się nieprzyjemna wiązanka. Kątem oka widzieli goniącego ich strażnika. Miał na sobie ciężki pancerz. Następne skrzyżowanie. Strażnik był coraz bliżej. Powoli stawało się jasne, że nie ma już większych szans przed nim uciec.

Markus, Kalbakhan i Toto

Trójka mężczyzn powoli zbliżała się do granic hrabstwa Drooningen. Dotychczasowa droga należała raczej do spokojnych. Parę razy minęli powoli jadące grupki zbrojnych, poza tym jednak bezpiecznie dotarli do granic Lutecji. Pierwsze co zobaczyli, to wychodzące od wystrzelonych pod niebo gór Aarg'hu pasmo wzgórz. Już z dala zobaczyli znajdujące się u podnóża wzgórz prowizoryczne zabudowania - glinianki, lepianki, namioty... Po niedługim czasie doszli bliżej i mogli zobaczyć, co się tam znajduje. To obozowisko pełne było chłopów, kobiet i dzieci... a także zbrojnych. Niektórzy chodzili spokojnie, ale paru z nich szło, biegło lub jechało konno w kierunku Drooningen. Reszta mieszkańców obozu gorączkowo patrzyła w tamtą stronę, niektórzy też ruszyli tam z ciekawości...

Offline

#12 2019-06-09 22:03:00

Brandroid
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 14
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 14
RP maksymalne: 14
RP aktualne: 1
Inicjatywa: 8
Defensywa: 5
PD: 0
AndroidChrome 74.0.3729.157

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Bran
A to pech - pomyślał. Nie dość, że tym razem gość uparcie nie chciał zginąć, to jeszcze najwyraźniej ktoś się zbliżał. Dużo ktosiów. Armia? Pocieszające było to, że kimkolwiek są nie przyszli po niego. Smutne, że teraz nie będzie mógł sobie kulturalnie ograbić zwłok. No trudno, nie zawsze się udaje.
- Ppppomocy, ktoś zrobbbił krzywdę temu żżżołnierzrzrzowi! - wyjąkał i odwrócił się w kierunku nadchodzących.

Ostatnio edytowany przez Brandroid (2019-06-09 22:03:28)

Offline

#13 2019-06-09 22:50:59

MushyApplePie
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-16
Liczba postów: 13
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 14
RP maksymalne: 10
RP aktualne: 4
Inicjatywa: 7
Defensywa: 5
PD: 0
Pieniądze: 210
WindowsFirefox 67.0

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Markus sam był ciekawy o co może chodzić, dlatego spytał się jednego z zainteresowanych.
"Przepraszam, wie pan/pani co tak przyciąga uwagę wszystkich ludzi idących w stronę Drooningen?"


"Mine is a tale of heroism mayflies, you merely share it." ~elfka ze zbyt dużym ego

Offline

#14 2019-06-10 17:52:59

Ahazc
Moderator
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 14
HP maksymalne: 16
HP aktualne: 16
RP maksymalne: 8
RP aktualne: 8
Inicjatywa: 8
Defensywa: 8
PD: 0
WindowsChrome 74.0.3729.169

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Rodgierd

Chwila admiracji dla wytrzymałości pijackiego umysłu błyskawicznie minęła jak zgaszony płomień. Wszystko zalała widocznie alkoholowa fala. Rodgierd wzdychnął.
- To co już wiem będzie musiało wystarczyć. Wujo Chmiel... Z chmielu chyba przyrządzali część swoich trunków. Będzie trzeba wrócić do karczmy. - Pomyślał. - Może przynajmniej uda się uniknąć kolejnej bezsensownej walki.

- Niech będzie. Nie to nie. - Wzruszył ramionami. - W takim razie idę swoją drogą.

Offline

#15 2019-06-10 17:59:38

Adword
Użytkownik
Dołączył: 2019-06-08
Liczba postów: 6
HP maksymalne: 16
HP aktualne: 16
RP maksymalne: 8
RP aktualne: 8
Inicjatywa: 8
Defensywa: 8
AndroidChrome 75.0.3770.67

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Kalbahkan
Ciekawe co mogło skłonić ludzi do przeniesienia się do tych prowizorycznych domostw. Może jakaś wojna? Raczej nie. Zbyt spokojnie minęła nam podróż. Pewnie jakieś inne problemy związane z bezpieczeństwem ludzi. Inaczej chyba by nie zrezygnowali dobrowolnie ze swojego dobytku i ich stosunek wobec zbrojnych byłby zdecydowanie bardziej wrogi i agresywny. Zresztą i tak pewnie się zaraz dowiemy.
Ruszył za Markusem i rozejrzał się po okolicy

Offline

#16 2019-06-10 18:19:57

Noidea
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-28
Liczba postów: 8
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 11
RP maksymalne: 10
RP aktualne: 10
Inicjatywa: 8
Defensywa: 5
PD: 0
Pieniądze: 20
Windows 7Chrome 74.0.3729.169

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Tequila
Tequila nigdy jeszcze nie była w mieście Drooningen, dlatego przyglądała się wszystkiemu ciekawie. Była nieco zawiedziona, ponieważ spodziewała się, że stolica będzie bardziej imponująca. Potem jednak przypomniała sobie, że nie przybyła tu, aby podziwiać architekturę i urbanizację. Poczuła się zagubiona - nikogo tu nie znała, a także nie miała pojęcia, jak w ogóle zabrać się do zadania, które ją tu sprowadziło. Na razie postanowiła pożegnać się przy bramie z mężczyznami z wozu, a potem rozejrzeć po mieście i wywiedzieć czegoś przydatnego o hrabim i jego rodzinie, a także poszukać jakiegoś tymczasowego zajęcia, które pozwoliłoby jej na opłacenie pobytu w Drooningen, dopóki nie zaplanuje dalszych działań. Oczywiście gdyby udało się jej od razu dostać pracę u hrabiego, byłaby wręcz zachwycona.

Ostatnio edytowany przez Noidea (2019-06-10 18:27:54)

Offline

#17 2019-06-10 22:03:50

Relatywistyka Moralna
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 10
HP maksymalne: 16
HP aktualne: 16
RP maksymalne: 10
RP aktualne: 10
Inicjatywa: 9
Defensywa: 6
PD: 0
Pieniądze: 0
AndroidChrome 75.0.3770.67

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Marigold

Biegły już długo i zaczynało im brakować tchu. Trzeba było coś wymyślić, a konfrontacja ze strażnikiem nie wchodziła w grę. Starając się skupić zmysły na tyle, na ile było to możliwe podczas biegu, zaczęła powtarzać w głowie formułę zaklęcia i wykonywać drobne gesty ręką. Liczyła, że chociaż pod tym względem jej szkolenie okaże się przydatne.

Ukryta wiadomość

Zaklęcie splątania, 3 PR

Chciała z ten sposób spowolnić strażnika i dać im chwilę przewagi, licząc, że umożliwi im to ukrycie się gdzieś.

Offline

#18 2019-06-11 00:44:41

Toto
Użytkownik
Dołączył: 2019-06-08
Liczba postów: 9
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 14
RP maksymalne: 10
RP aktualne: 10
Inicjatywa: 8
Defensywa: 7
Windows 7Chrome 75.0.3770.80

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Toto
Toto będąc osobą od zawsze ciekawską jako pierwszy ruszył ku prostemu ludowi, z którym miał dobry kontakt, gdyż sam nie komplikował sobie życia zbędnymi rozmyśleniami. Podszedłszy do pierwszego bardziej ogarniętego człowieka, zapytał:
-Dobry człowieku! A co to za zamieszanie, gdzie to tak spieszno tym wszystkim ludziom? - po czym uśmiechnął się głupawo, chcąc tym samym zwiększyć szanse na satysfakcjonującą odpowiedź.

Offline

#19 2019-06-12 09:57:01

Szop Pracz
Administrator
Dołączył: 2019-05-12
Liczba postów: 24
WindowsFirefox 67.0

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Bran

Na miejsce przyjechało już pierwszych trzech konnych, ubranych szczęśliwie dość lekko. W pośpiechu nie założyli na siebie zbroi, byli więc uzbrojeni jedynie w zbroję kolczą (i zapewne przeszywanicę pod nią) i kapaliny na głowie. Spojrzeli się na widniejący przed nimi obrazek - jeden strażnik turlający się po ziemi, drugi wyraźnie spocony zdjął z głowy hełm i próbował ściągać z siebie płyty. I trzeci wędrowiec, stojący przed nimi, niby się jąkający, ale wydawał się jakiś dziwny i nieautentyczny...
Pojmać go!

Markus, Kalbahkan i Toto


Toto od razu znalazł kogoś (prostego chłopa, też akurat idącego w kierunku zamieszania), kto mu opowiedział co zwróciło wszystkich uwagę.
- Jo żem ni wym, krzyczoł kto o pomocy, to wszyść obczaić chco.
Markus nie miał tyle szczęścia, co jego towarzysz. Pierwszy gość minął go, nie zwracając zupełnie uwagi. To samo stało się zaraz z kolejnymi dwoma - wszyscy byli tak zaabsorbowani wydarzeniem, że nie mieli ochoty się zatrzymywać wszystkiego znowu tłumaczyć.

Rodgierd

Pijak kiwnął głową i stanowczo odpowiedział:
- Idź! I tak mam Cię na oku! - Po czym odturlał się w swoją stronę.
Rodgierd mógł ruszyć więc w swoją stronę - z powrotem do karczmy. Wróciwszy do niej, zastał mniej więcej to co wcześniej. Od razu uderzył go intensywny odór alkoholu, delikatnie wymieszany z zapachem pieczonego mięsa. Pomieszczenie było dobrze oświetlone przez wpadające przez okna promienie słońca. U lady stał stary mężczyzna, który (jak na barmana przystało) czyścił szklanki. Przy drewnianych stolikach siedziało jeszcze czterech ledwo przytomnych mężczyzn, dwie równie ubite kobiety i jedna trochę starsza, w dziwnej, kolorowej sukni, zajadająca się gulaszem. 

Tequila

Zbrojni także pożegnali się z Ceverezą i udali w swoją stronę - w tym przypadku w kierunku grodu. Tequila zaś ruszyła w miasto. Z pomocą wrodzonego talentu i wypytując mieszkańców, zrobiła sobie ogólny plan całego miasta. Wejście do grodu znajdowało się od północnego wschodu - dokładnie po drugiej stronie miasta co trakt -  i było pilnie strzeżone przez przynajmniej czterech strażników. Na południu podgrodzia największym punktem orientacyjnym była niewielka placówka Kapituły i sklep rzeźnika Addama. Na zachodzie znajdowały się domy najbiedniejszych, z czego wielu przybyło w strachu przed potworem pustoszącym okolice. Centrum podgrodzia wyznaczał targ handlowy, gdzie zjeżdżali się przyjezdni. Na północy z kolei łatwo było orientować się po ulicy rzemieślniczej, gdzie swoje placówki mieli kuśnierze, szewcy, cieśle czy nawet jeden kowal-płatnerz. Do tego przy trakcie znajdowała się karczma "Złota Gęś".
Prace zarobkowe też dało się w mieście znaleźć. Tequila pospiesznie zorientowała się, że rzeźnikowi Addamowi zawsze nie było mało rąk do zabijania, stary zielarz mieszkający pod miastem szukał kogoś do pomocy, a dwóch czy trzech kupców szukało eskorty przez Lutecję. Był też wolny wakat kelnera w miejscowej karczmie. Zawsze można było też żyć z pojedynczych zleceń, które co jakiś czas się pojawiały. Największym było pozbycie się potwora z gór, ale i nie brakowało mniejszych. Kuśnierz Bart był gotów dobrze zapłacić za nowe skóry. Staremu bardowi (z ulicy Długiej) zaginęła córka. Jan z ulicy Kowalów enigmatycznie szukał "dobrych wojów".

Marigold

Spomiędzy brukowanej ziemi zaczęły wyrastać korzenie i oplątywać nogi przeciwnika. Zmusiło go to do zatrzymania się i chwilę zajęło, nim, z pomocą swojego miecza, wydostał się z pułapki. Ta chwila wystarczyła, by Marigold i Alia mogły uciec i skręcić w kolejne dwie uliczki, wyraźnie myląc już jego trop. Udało im się zgubić pościg i, zdawało się, trafiły do ulicy pełnej wszelkiego rodzaju warsztatów. "Zakład kuśnierczy - Wesoły Byk", "Szewc Pod Butem" czy "Świeczniki, klamki posągi u ludwisarza Ludwika" - to pierwsze kilka szyldów, które zdołali przeczytać.


Rzuty

http://kostnica.eu/roll/5d00a31b2bb92/
http://kostnica.eu/roll/5d00a5949f6d8/
http://kostnica.eu/roll/5d00a59f33fc5/
Historia Rodgierda zostanie uzupełniona, gdy tylko otrzymam jedną informację
http://kostnica.eu/roll/5d00a74746ab3/
http://kostnica.eu/roll/5d00a76d0d315/
Marigold przegrała wcześniej pościg o 1 punkt, więc uznałem że splątanie powinno w tym wypadku wystarczyć

I uwaga - nie musicie podpisywać swoich postów imieniem postaci [dblpt]P Przecież widzę, kto to pisze.

Offline

#20 2019-06-12 13:04:28

Toto
Użytkownik
Dołączył: 2019-06-08
Liczba postów: 9
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 14
RP maksymalne: 10
RP aktualne: 10
Inicjatywa: 8
Defensywa: 7
Windows 7Chrome 75.0.3770.80

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Toto
Toto usłyszawszy, że ktoś potrzebuje pomocy, jeszcze bardziej się zaiskrzył ochotą, nie ze względu na faktyczną chęć pomocy, lecz na to, kto robi zawieruchy w tak spokojnej okolicy. Odkąd bowiem wstąpili na ziemie hrabstwa, nikt ich nie napadł ani razu, co było jednocześnie odprężające, ale nużące, w końcu od lat nie przespał spokojnie tylu nocy z rzędu.
- Dziękuję dobry człowieku -skwitował rozmówcę i ruszył przypatrzeć się, co się dzieje w miejscu, w którym wskazał mu wieśniak.

Offline

#21 2019-06-12 13:33:20

Noidea
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-28
Liczba postów: 8
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 11
RP maksymalne: 10
RP aktualne: 10
Inicjatywa: 8
Defensywa: 5
PD: 0
Pieniądze: 20
Windows 7Chrome 74.0.3729.169

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Tequila
Za najbardziej interesującą opcję Tequila uznała zatrudnienie się jako kelnerka w karczmie. W końcu jakie jest lepsze miejsce na posłuchanie plotek i może poznanie jakichś interesujących ludzi. Do tego uznała, że praca ta nie wymaga od niej żadnych kwalifikacji, co było jej na rękę, gdyż zbyt wielu nie posiadała. Postanowiła też w wolnym czasie poszukać córki starego barda, chociaż wydawało się jej dość prawdopodobne, że dziewczyna po prostu uciekła z jakimś mężczyzną. Podjąwszy takie decyzje, udała się do karczmy.

Offline

#22 2019-06-12 15:07:23

MushyApplePie
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-16
Liczba postów: 13
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 14
RP maksymalne: 10
RP aktualne: 4
Inicjatywa: 7
Defensywa: 5
PD: 0
Pieniądze: 210
AndroidChrome 67.0.3396.87

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Tam, gdzie ktoś wzywa pomocy, tam są ranni. Tam, gdzie są ranni, tam jest zarobek.
Markus zwrócił się do swoich towarzyszy:
- To co, idziemy sprawdzić co się stało?


"Mine is a tale of heroism mayflies, you merely share it." ~elfka ze zbyt dużym ego

Offline

#23 2019-06-12 18:28:58

Brandroid
Użytkownik
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 14
HP maksymalne: 14
HP aktualne: 14
RP maksymalne: 14
RP aktualne: 1
Inicjatywa: 8
Defensywa: 5
PD: 0
AndroidChrome 74.0.3729.157

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Bran
Wszystko poszło nie tak. Na szczęście mógł zrobić jeszcze jedno. Nie ma niczego gorszego od pobytu w lochach. W związku z tym Bran zebrał całą swoją energię z zamiarem odepchnięcia pierwszego żołdaka. Wiedział że przy tym zginie. Przynajmniej zabierze kogoś ze sobą do grobu.

Offline

#24 2019-06-12 21:10:28

Ahazc
Moderator
Dołączył: 2019-05-23
Liczba postów: 14
HP maksymalne: 16
HP aktualne: 16
RP maksymalne: 8
RP aktualne: 8
Inicjatywa: 8
Defensywa: 8
PD: 0
WindowsChrome 74.0.3729.169

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Rodgierd

Zdecydowanie nie chciał już kontynuować eksploracji skutków upojenia alkoholowego poprzez obserwację upojonych.
- Marnotrawstwo czasu. - Nasunął mu się wniosek, zarówno dotyczący prób rozmowy z pijakiem, jak i pijaństwa ogólnie. - Przynajmniej będzie łatwo o alkohol do mikstur. I tak, lepsze uganianie się po karczmach niż Koszary.

Przysiadł przy kontuarze i zagadał karczmarza.
- Szukam pewnego człowieka. Wie.. - Urwał na chwilę, niepewny, jakiej formy grzecznościowej użyć. - ..pan gdzie mogę znaleźć niejakiego Wuja Chmiela?


Ale możemy podpisywać

Offline

#25 2019-06-12 21:32:03

Szop Pracz
Administrator
Dołączył: 2019-05-12
Liczba postów: 24
WindowsFirefox 67.0

Odp: Rozdział 1 - Drooningen

Bran, Markus, Kalbahkan i Toto

Użycie takiej ilości magii nie mogło skończyć się inaczej niż śmiercią delikwenta. W miejscu uderzenia (na wysokości brzucha) ogromne ilości skondensowanej magii wypaliło mu ogromną dziurę w uzbrojeniu i ciele, po czym zbrojny upadł na ziemię jak słup. Zaklęcie oczywiście musiało wyczerpać i czarodzieja, który zrobił dokładnie to samo.

Chwilę później na miejsce przybyła trójka znajomych. Markus, Kalbahkan i Toto zastali już grupkę kilku zbrojnych (koło dziesięciu), otaczających całe zajście. Na ziemi leżało wtedy czterech ludzi. Jeden w pełnej zbroi krzyczał, jęczał i żądał... lodu, a już dwóch innych polewało go wodą. Drugi miał brzuch wypalony i zwęglony i leżał zupełnie nieprzytomny. Trzeci również leżał nieprzytomny, choć bez widocznych ran na ciele. Czwarty zaś leżał koło zdjętej zbroi i głośno oddychał.

Tequila

Tequilę w karczmie zastała gromadkę ludzi. Był dopiero wczesny wieczór i nikt nie myślał o alkoholu. Parę osób zajadało się jakimś mięsem - dziś akurat popularny był rosół i kurczak. Przy ladzie stała akurat pani niższego wzrostu, z twarzą poznaczoną paroma zmarszczkami i piegami. Gdy Tequila podeszła i spytała o pracę, ta odpowiedziała zmęczonym głosem:
- 20 srebrników za noc. Musisz zanosić jedzenie, sprzątać pomieszczenie, kuchnię, te rzeczy.

Rodgierd

Rodgierd nie musiał poświęcić wiele czasu na szukanie swojej ofiary. Barman zaśmiał się głębokim barem i odpowiedział:
- Ja nazywam się Wuj Chmiel. Ale możesz mi mówić po prostu Chmiel. Albo pan Chmiel. Czego Ci nalać, chłopcze?

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
pen - toxicpolskaforum - kobietataxiwawas - 6serv9 - konkursy